Moja kochana zielona natka :) Nigdy nie sądziłam , że wpadnę w pietruszkomanię. Wciskam wszędzie zielone listki, siekam namiętnie i mieszam z czym się da. Kulinarna wyobraźnia nie ma końca, szkoda tylko, że ten zachwyt dzielę tylko z małżonkiem, dzieci póki co, obserwują z nieskrywanym zdziwieniem. A ja czekam aż pewnego dnia dorwią się do zieleniny.
Jakie są zalety pietruszki? Już kiedyś pisałam, ale dla przypomnienia- te zielone listki to prawdziwa bomba zdrowotna.
Listki zawierają flawonoidy (apiina, apigenina), chlorofil, beta-karoten. W zieleninie znajdziemy też takie substancje bioaktywne jak furanokumaryna, karotenoidy czy terpeny (apiol). Nie brakuje tu substancji balastowych, witamin -zwłaszcza C, B a także K, PP oraz minerałów- głównie potasu, żelaza a także wapnia i magnezu.
Jak wiadomo, witamina C wraz z beta-karotenem- to doskonała ochrona przeciw wolnymi rodnikami. W natce znajdują się także inne przeciwutleniacze np. ftalidy i poliacetyleny.
Wspomniany chlorofil, wiąże substancje rakotwórcze i pomaga pozbyć się posmaku np. czosnku. Flawonoid apigenina- wykazuje właściwości przeciwzapalne oraz antyutleniające.
Aromat pietruszki zawdzięczamy olejkom eterycznym- dzięki nim, poprawia się nasz apetyt. Ziele pietruszki działa odtruwająco na organizm i lekko moczopędnie.
Jeśli chodzi o furanokumarynę- to należy pamiętać, że substancja ta, może przyczynić się do zwiększonej wrażliwości na działanie promieni UV. Z tego powodu, osoby o wrażliwej cerze, nie powinny wpadać zbytnio w pietruszkomanię.
Z umiarem powinny też stosować pietruszkę kobiety w ciąży, ponieważ zawarty w pietruszce apiol, pobudza czynność mięśni macicy- działanie apiolu jest za to korzystne, przy bolesnym miesiączkowaniu.
W moim domu pietruszka rośnie sobie na parapecie w doniczce. Kupna pietruszka w plastikowym pojemniczku, długo nie pożyje, bo sadzona jest w byle czym. Trzeba ją przesadzić do żyznej , próchnicznej ziemi- najlepsza jest z kretowiny ;)
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
Swego czasu też wpadłam w pietruszkomanię ale przeszło mi, chyba czas do niej wrócić tylko boję się tego uczulenia na UV bo mam jasną karnację...
OdpowiedzUsuńJa kocham pietruszkę ! Uwielbiam jej smak :) A polecam zrobić zielone kluseczki ale gnoczi ;P Mniam.....aż mi się zachciało :)
OdpowiedzUsuńJabłko+woda+natka=zdrowe i mocne włosy :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do wzięcia udziału w akcji:
OdpowiedzUsuńhttp://ziola-suplementy.blogspot.com/2013/02/zdrowie-w-internecie.html
dziękuję bardzo
UsuńDomowe sadzonki z ziołami to podstawa :)
OdpowiedzUsuń