Ciepłe letnie dni są idealne na arbuzowe szaleństwo. W pełni korzystamy z sezonu i gasimy pragnienie tym soczystym owocem, który ma w sobie nie tylko wodę i cukier, jak niektórzy myślą.
Choć o arbuzie już pisałam tutaj, nie sposób o nim nie przypomnieć. Wszak arbuzowy sezon w pełni.
Za barwę miąższu odpowiada likopen- ten pigment jest znanym przeciwutleniaczem, jest także jednym z wielu elementów diety przeciwrakowej, niektórzy badacze uważają, że jest on nawet silniejszy od beta-karotenu.
Oczywiście beta-karoten także jest obecny w tych owocach, znajdziemy tu także takie przeciwutleniacze jak zeaksantyna i luteina.
Wspaniały glutanion
Co więcej, arbuz jest doskonałym źródłem innego przeciwutleniacza- glutanionu. Jak podaje profesor biochemii Dean P. Jones (Uniwersytet Emoy), glutanion może unieczynnić ponad 30 substancji kancerogennych, ponadto, substancja ta, bierze tez udział w zapobieganiu takich chorób jak zaćma czy astma a nawet choroba wieńcowa. Glutanion wykazuje także działanie przeciwwirusowe.
Mało kto wie, że arbuz jest wymieniany wśród pokarmów, które mają działanie przeciwbakteryjne i przeciwzakrzepowe.
pestki też są zdrowe!
Pestki, choć namiętnie przez nas wypluwane, także mają nieco zdrowotnych właściwości. Zawarte w nich aminokwasy, działają podobnie jak pestki dyni- czyli są pomocne w schorzeniach gruczołu krokowego- prostaty.
Na upały, polecam zblendowanego arbuza, wrzuconego do wody mineralnej, z odrobiną soku z limonki . Pycha....
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
Arbuz - coś wspaniałego, uwielbiam go, bo można jednocześnie się napić i zjeść:P
OdpowiedzUsuńArbuzy to prawdziwy cud natury! W takie upały dają niesamowite ukojenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam arbuzy latem! Doskonale gaszą pragnienie.
OdpowiedzUsuń