Mlecze, czyli kwiaty mniszka lekarskiego to jak dotąd ulubieńce mojego syna. Choć córka zrywa kwiaty w celach wiadomych (wianki i bukiety), syn zauważa zupełnie inne korzyści tej popularnej rośliny, pytając dlaczego nazywa się "lekarski"?
Mniszek lekarski ( Taraxacum officinale) jest rośliną dietetyczna i leczniczą, od dawien dawna. Można powiedzieć, że daje z siebie wszystko. Jadalne są zarówno korzenie (dodatek do sałatek), liście (sosy, zupy i sałatki) oraz kwiaty, wykorzystywane na syropy a nawet wino.
Mniszek już od dawna wykorzystywany był jako warzywo, już od XVII wieku zakładano specjalne uprawy. Lubują się w nim Włosi, Francuzi i Niemcy.
Rośnie niezwykle popularnie, jest dość zmienny bo istnieje ogromna ilość podgatunków tej rośliny. Dzieci kochają go za dmuchawce i ja też przyznam, mam sentyment do tej rośliny.
Właściwości lecznicze mniszka są dość szerokie, nie ograniczają się tylko do wspomagania trawienia, mniszek jest pomocny w schorzeniach układu moczowego i dróg żółciowych. Ziele i korzenie mniszka zawierają stymulatory biogenne, działające uodparniająco, działają krwiotwórczo.
Liście mniszka są zasobne w witaminy, zwłaszcza C, B, A a także sole mineralne- sód, potas, miedź, żelazo, wapń, siarkę, fosfor , mangan i glin. Zawierają także cholinę, glikozydy, saponiny. W smaku są lekko goryczkowe, im młodsze, tym delikatniejsze, działają zasadowo na organizm. Mniszek zawiera związek o działaniu bakteriostatycznym- kwas cerotynowy, znajdziemy w nim także flawonoidy, karotenoidy i fitosterole. Korzeń (zbierany przed zakwitnięciem) zawiera alkaloid taraxacynę, inulinę, garbniki, żywicę, olej tłusty i inne składniki. Taki skład jest korzystny dla osób chorujących na cukrzycę. Roślina ta jest także zalecana przy depresji, działa korzystnie na wątrobę.
Kwiaty mają działanie wykrztuśne, z tego względu wyrabia się z nich syropy o takim działaniu. Ciekawostką jest fakt, że kwiaty regularnie otwierają się o godzinie 6 rano.
Oczywiście mniszek nie jest podstawą codziennej diety, ale warto, będąc na spacerze (oczywiście z dala od spalin) zerwać sobie kilka listków i wrzucić do wiosennej sałatki. Smacznego ;)
na pewno spróbuję :) podobno robi się też jakiś syrop z mleczy...
OdpowiedzUsuń