To warzywo ma tak wiele do zaoferowania. Cieszę się, że niebawem będę mogła do woli wcinać młode marchewki :). Czym urzekło mnie to warzywo?
Przede wszystkim jest soczyste, korzenie zawierają ponad 80% wody. Oprócz wody w marchewce znajdziemy cenne witaminy B5, B6, B1, B2, witaminę C, D ,H , E, K, PP oraz prowitaminę A. Z minerałów miedź, mangan, sód, potas, żelazo, fosfor, magnez, wapń, cynk, selen i kobalt. To rzecz jasna nie wszystko, marchewka skrywa w sobie węglowodany, flawonoidy, sterole, lecytynę, enzymy i aminokwasy (walina, leucyna, izoleucyna, treonina, lizyna). Całkiem fajny, zdrowy i smaczny pakiet.
Marchewce przypisuje się przeróżne właściwości, ma zastosowanie w schorzeniach skórnych, leczy niedokrwistość, pomaga obniżać poziom cholesterolu (dzięki błonnikowi), wspomaga leczenie chorób nerek, wątroby i jest pomocna w leczeniu tzw. kurzej ślepoty (słabe widzenie o zmroku). Literatura podaje także, że korzeń marchewki ma zastosowanie przy oczyszczaniu organizmu, także przy robaczycy. Od dawna znana jest jako lek przeciwbiegunkowy (słynna marchwianka)
By beta-karoten był najlepiej wykorzystany potrzebny jest tłuszcz, dlatego też idealna jest marchew duszona z odrobiną tłuszczu, oczywiście surowe marchewki są także zdrowe, są przecież doskonałym źródłem błonnika.
Tak na marginesie, niektórzy zażywają wyizolowany beta-karoten by np. poprawić koloryt skóry czy trwałość opalenizny. Dla mnie jest to głupota- po pierwsze jest to sztuczna substancja, a po drugie, substancje aktywne mają to do siebie,że są najbardziej skuteczne w powiązaniu z innymi substancjami, które naturalnie występują obok siebie w produkcie - w tym przypadku w marchewce. Niektóre powiązania między substancjami bioaktywnymi ciągle nie są do końca poznane, ale nie zmienia to faktu, że najlepiej działają w tzw. pakiecie - czyli w postaci warzyw i owoców w całości.
Wracając do bohaterki posta, marchewki, warto zaznaczyć, że surowcem zielarskim są także nasiona, bogate w tłuszcze i olejki eteryczne a także kwiaty, które są źródłem flawonoidów i antocyjanów. Uwielbiam marchew za jej wszechstronność, ma zastosowanie nie tylko w kuchni i lecznictwie ale także w kosmetyce.
My też lubimy chrupać marchewy, najlepiej surowe jako przekąska albo gotowane w sałątce. Fajnie smakuje też zupa - krem z marchwi i świeżej pomarańczy. Mmm... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam marchew :) A świeży sok z marchwi to coś co wręcz kocham :)
OdpowiedzUsuńoj ja sok także uwielbiam :)
UsuńMarchewka to jedno z moich ulubionych warzyw <3
OdpowiedzUsuń