O chia słyszał niemal każdy kto interesuje się zdrowym odżywianiem. Roślina, a w zasadzie jej nasiona, znane Aztekom niemal od zawsze, wypłynęła na medialne wody, ukazując się jako superfood. Z natury opieram się takim nowinkom, bo wiem, że siła reklamy nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. No cóż, promocja w jednym z marketów, "zmusiła" mnie do tej dietetycznej konfrontacji.
Nasionka pochodzą z rośliny spoza naszego klimatu- jest nią szałwia hiszpańska. Zawierają spore ilości kwasów Omega -3, co zdaje się być ważną informacją, choć należy zaznaczyć, że w skład wchodzi głównie kwas alfa-linolenowy (ALA), zawierają także Omega-6, ponoć w korzystnych proporcjach (3:1).
Nasionka obfitują w łatwo przyswajalne białko a także rozpuszczany błonnik, który reguluje przemianę materii, nasionka pęczniejąc w żołądku, zapewniają uczucie sytości i stają się przez to sprzymierzeńcem osób odchudzających się.
Chia to cenne źródło witamin i minerałów, zwłaszcza witamin z grupy B, E, wapnia, żelaza, magnezu, cynku, potasu czy fosforu. Oczywiście w porównaniu do innych produktów (dane na 100 gram) zawierają więcej minerałów, ale nikt nie zje przecież takiej ilości nasion, więc mówienie o tym, że w chia jest więcej wapnia niż mleku czy żelaza niż w szpinaku, jest lekkim nadużyciem. Pamiętajmy, że nasionka nie są pokarmem samym w sobie lecz dodatkiem, aczkolwiek bardzo zdrowym. Gdzieś przeczytałam, że dzienne spożycie chia nie powinno przekraczać 2 łyżek nasionek- dawka dla dorosłego. dzieci znacznie mniej. Wróćmy jednak do nasionek. Zaobserwowano, że regularne spożywanie nasionek zmniejsza wchłanianie cukru i spowalnia trawienie węglowodanów. Dzięki temu, że wchłaniają wodę (kilkukrotnie wzrasta ich objętość) , przyczyniają się do nawodnienia organizmu.
Podobnie jak siemię lniane chia są zasobne w lignany, które są cennymi flawonoidami ze względu na
swoją moc antyutleniającą, działanie antynowotworowe (głównie zapobiega nowotworom o podłożu hormonalnym). Siemię lniane zawiera jednak zdecydowanie więcej lignanów. Skoro porównujemy siemię lniane z chia, warto podkreślić, że chia zawiera więcej wapnia i żelaza. Oba ziarenka są zdrowe, siemię dodatkowo trzeba zmielić przed spożyciem by w pełni wykorzystać jego zdrowotną moc. Chia jest droższe od lnu ale jego cena spadła, odkąd stało się bardziej powszechne. Czy polubię chia? Myslę, że w pierwszej kolejności wybiorę to co nasze, czyli siemię lniane, choć chia pewnie zagości w moim koktajlu od czasu do czasu.
Jak stosować chia?
jako dodatek do koktajli, naleśników, omletów, jogurtu, wypieków, kaszy, sałatek itp.
można z nich przygotować pudding (np. na bazie mleka kokosowego lub innego)
jako zagęstnik do sosów, zup.
Nasionka chia można w bardzo korzystnej cenie kupić TUTAJ
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
Rzeczywiście, mimo dobrodziejstw płynących z jedzenia nasion chia, są one trudne do przełknięcia :) Próbowałam w sklepie z eko żywnością i jednak nie zostanę ich wielbicielką :D
OdpowiedzUsuńtrzeba próbować i szukać swoich ulubionych żywieniowych hitów :) pozdrawiam
Usuńrównież bardzo dużo słyszałam o nasionach chia. pewnego dnia skusiłam się i kupiłam. czekają na swój czas - na początek planuję koktajl właśnie z nasionami chia ;)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam od koktajlu i chyba na tym poprzestanę, spróbuję może zmielić i dodać do białego sera- forma pasty na kanapkę, muszę jeszcze nad tym pomyśleć...
UsuńJeszcze ich nie próbowałam, ale mam zamiar :)
OdpowiedzUsuńPytanie w jakiej cenie kupiłaś bo bardzo fajna mieszkanka cennych składników
OdpowiedzUsuńw podanym wyżej linku cena za kg wynosi 22 zł, ja kupiłam mniejsze opakowanie ale w przeliczeniu wyszło podobnie.
UsuńMuszę w końcu je spróbować! :)
OdpowiedzUsuńOczyszczenie w jeden dzień przerosło moje oczekiwania :) Ja co roku wiosną oczyszczam się naparem z młodych liści pokrzyw :)
OdpowiedzUsuń