Dziś za oknem deszczowo. Ubierając dzieci do szkoły i przedszkola zastanawiałam się nad tym, od kiedy zaczynamy "akcję" naturalnego uodporniania - przed chorobami oczywiście. Na myśl przyszedł mi czarny bez. Nie jest to może surowiec wybitnie immunostymulujący, ale pomocny w wszelakiego rodzaju przeziębieniach.
Roślina ta, stosowana już za czasów Hipokratesa jest w naszym kraju bardzo popularna. Spotkamy ją w zaroślach, lasach liściastych, poboczach.
Zarówno kwiaty, liście jak i owoce są surowcami zielarskimi.
Niestety, bez już dawno ma za sobą okres kwitnienia (czerwiec), ale można sięgnąć do suszonych kwiatostanów. Napar z kwiatów jest pomocny przy przeziębieniach, działa też napotnie, moczopędnie i lekko ściągająco. Można tym naparem płukać gardło- działa łagodząco na stany zapalne. Z kwiatów można też robić syropy, wina a nawet napoje gazowane.
Kwiaty zawierają cukry, glikozydy, flawonoidy, kwasy organiczne, garbniki, aminy, fitoncydy i witaminę C. Jak widać mają dużą wartość biologiczną.
Owoc czarnego bzu
Owoce natomiast zawierają cukry, kwasy organiczne, kwas askorbinowy, garbniki, aminokwasy, karoten, barwniki antocyjanowe, flawonoidy (głównie rutynę).
Owoce te cenię sobie przede wszystkim z powodu dużej ilości antocyjanów. Najnowsze badania wykazały, że substancje czynne zawarte w owocach bzu, wykazują właściwości bakteriobójcze oraz uniemożliwiają wtargnięcie wirusa grypy do organizmu. Osoby już zainfekowane, szybciej wracają do zdrowia, jeśli korzystają z dobrodziejstw zawartych w tych owocach.
Zbiera się tylko dojrzałe owoce, gdyż w niedojrzałych znajduje się sambunigryna- glikozyd działający podrażniająco na nerki. Nawet dojrzałe owoce spożywa się tylko po przetworzeniu, usuwając wcześniej szypułki.
Owoce bzu czarnego świetnie nadają się na dżemy, soki, syropy a nawet zupy owocowe. Do dziś z dzieciństwa pamiętam smak takiego dżemu, którego pesteczki lekko "strzelały" między zębami.
Czy znacie smak czarnego bzu? A może podzielicie się przepisami z wykorzystaniem tych owoców?
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
smak znam, bo mama zawsze soczki robi ;D
OdpowiedzUsuńa u mnie w ogródku taki rośnie :D
OdpowiedzUsuń