Dzięki uprzejmości firmy 42 Degrees (Raw and Happy) miałam przyjemność przetestować ciekawy produkt. Pewnie niektórym z Was już znany, ja do niego dotarłam dopiero niedawno, odkąd wzrosło "mężowskie" zainteresowanie produktami o niskim indeksie glikemicznym.
Produkt o którym mowa to Habżyki - choć ciągle się mylę i mówię Habżynki ;) (to chyba przez te minki na pudełku). Habżyki to pewnego rodzaju chlebki, dzieci nazywają je zdrowe chipsy;). Nie jest to zwykłe pieczywo, wyprodukowane są bowiem w warunkach nieprzekraczających 42 stopni, dzięki czemu nie ulegają utracie enzymy i inne składniki odżywcze- stąd nazwa chleb niepieczony żywy.
Tym samym, produkt ten, wpisuje się doskonale w nurt tzw. rawfood. To nie wszystko- skład chlebków jest w 100% naturalny, a żeby było jeszcze przyjemniej jest także produktem ekologicznym, wolnym od wszelkiego rodzaju spulchniaczy, polepszaczy i innego dziadostwa.
Podstawowym składnikiem "żywych" chlebków jest ekologiczne ziarno siemienia lnianego, a jak wiadomo len jest bogaty w lignany, nienasycone kwasy tłuszczowe, przeciwutleniacze.
W zależności od wersji smakowej dodawane są inne składniki: wersja pierwsza to sezam, sól morska i słonecznik; wersja druga: sezam, sól morska, czosnek, cebula; wersja trzecia: sól morska, bazylia, suszone pomidory, szczypiorek i słodka papryka. Wszystkie wersje smakowe są wolne od glutenu i GMO, to świetna przekąska dla wegan, cukrzyków (niski indeks glikemiczny) osób uczulonych na gluten.
Mojemu mężowi najbardziej smakowały pomidorowo bazyliowe, ja z chęcią chrupałam te cebulowe.Zaciekawił mnie bardzo fakt, że przy odpowiednich warunkach kromeczki mogą zakiełkować, niestety nie sprawdziłam czy to prawda bo nic nie zostało ;)
Sam produkt jest bardzo ładnie opakowany, pozytywnie nastrajają uśmieszki na pudełku (które też jest wykonane z materiałów z "odzysku" czyli eko). W środku pudełeczka są dwa foliowe opakowania mieszczące po 3 kromki -łącznie 70 gram. Chlebki można dostać tutaj a poczytać coś więcej na ich temat na stronie producenta http://42degrees.eu/
Nie znam tego produktu, ale wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Projekt opakowania mistrzowski, aż chcesz kupić i jeść :)
OdpowiedzUsuńWygląda na moje oko jak mięso mielone :).
OdpowiedzUsuńDokładnie!;-)
UsuńPierwszy raz mam z nimi styczność, ale opakowanie jest tak zabawne, że nie da się przejść obojętnie obok nich ;)
OdpowiedzUsuń