O właściwościach zdrowotnych lub antyzdrowotnych kawy czytamy co chwilę, raz słyszymy jaka ona jest paskudna dla nas, innym razem o tym, jak ochronnie działa przed rozwojem choćby choroby Parkinsona. Jak jest na prawdę?
Co dobrego w kawie?
Kawa to nie tylko kofeina. Ziarno zawiera szereg substancji fitochemicznych.
Zawiera przeciwutleniacze, niektóre z nich wykazują właściwości antynowotorowe. Na uwagę zasługuje polifenol kwasu chlorogenowego, który jest silnym antyoksydantem. Kawa zawiera także trigonelline, wykazującą działanie przeciwpróchniczne.
Najnowsze badania wykazują, że kawa nie ma wpływu na raka trzustki, to było kiedyś poważnym zarzut dla tego napoju. Badania nad antynowotowrowymi właściwościami ziaren trwają nadal, wyniki zdają się być obiecujące.
Niedawnym odkryciem jest pozytywny wpływ kawy na przebieg astmy i przeciwdziałanie choroby Parkinsona.
Kawa jest wymieniana także jako pokarm mający działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i moczopędne.
Z innych "pozytywnych" właściwości kawy można by wymienić- pomoc przy zaparciach, poprzez łagodne pobudzenie jelit. Jednak niektóre osoby mają wręcz odwrotny skutek- zwiększone zaparcia. Dzieję się tak u osób, które nałogowo piją kawę (ich jelita są już mniej wrażliwe na oddziaływanie kofeiny) i mało piją innych płynów (kawa ma przecież działanie moczopędne). Z drugiej jednak strony, u niektórych osób, kawa przyczynia się do biegunek.
Jest jeszcze jeden paradoks związany z kawą- niektóre osoby odczuwają uśnieżenie bólu głowy po wypiciu kawy, inne natomiast, reagują silnym migrenowym bólem głowy. Jest to dowód na to, że efekty picia kawy są bardzo indywidualne u różnych osób.
Kofeina działa pobudzająco, zmniejsza też zmęczenie i poprawia nastrój- wystarczy rano jedna filiżanka kawy by odczuć ten efekt, wcale nie trzeba pić jednego kubka za drugim, tym bardziej, że kofeina w nadmiarze dla psychiki może być szkodliwa.
Co ciekawe, niektórych kawa wcale nie pobudza, a nawet działa usypiająco.
Nie jest prawdą, że kawa jest zagrożeniem dla wysokociśnieniowców, owszem podnosi nieco ciśnieniem, ale efekt ten utrzymuje się krótko. Jedynie w okresie zwiększonego napięcia psychicznego, może zdarzyć się, że kofeina w połączeniu ze stresem, przyczyni się do podniesienia ciśnienia krwi.
Podczas palenia powstaje kafeol, który nadaje swoisty, niepowtarzalny smak.
Trzeba sobie uzmysłowić , że spożycie kawy jest bardzo
różne- nie można obwiniać kogoś, że szkodzi swojemu zdrowiu, jeśli
wypija 1-2 filiżanki kawy dziennie.
Badania dowodzą, że ten czarny napój
może przysłużyć się naszemu zdrowiu- oczywiście w rozsądnych ilościach.
A jeśli nadużywamy kawy, z czym możemy się liczyć?
Kofeina
działa na układ nerwowy, pobudzając go, czasem można odczuć skutki
nadużycia, podobne do uzależnienia. Sama kawa może przyczynić się do
zubożenia organizmu z witamin z grupy B, witaminyC, potasu, cynku.
Wypłukuje też wapń z organizmu. Zwiększa też nadkwasotę żołądka, u osób wrażliwych wywołuje zgagę.
Obniża
wchłanianie witaminy H (biotyna) i tiaminy.
Wypijanie dużej ilości kawy (powyżej 5 filiżanek dziennie) zwiększa ryzyko chorób serca, przy piciu umiarkowanej ilości, nie stwierdzono takich korelacji ( badania przeprowadził m.in. dr Martin G.Myers, dr Klatsky).
Kawa kawie nie równa.
Jak we wszystkich grupach produktów żywieniowych, jakość ma duże znaczenie. Liczy się nie tylko gatunek kawy, ale także jej przechowywanie, proces palenia i samego przygotowania.
Niestety kawa którą w naszym kraju pijemy najczęściej- zalewana wrzątkiem, do najzdrowszych nie należy, zawiera sporo zanieczyszczeń, niektóre źródła podają też, że tak parzona kawa może nieco podnosić poziom cholesterolu.
Dowiedziono natomiast, że najmniej szkodliwych substancji znajduje się w espresso. Niekoniecznie trzeba wydawać fortunę na ekspres ciśnieniowy, równie dobrej jakości kawa wychodzi z kawiarki- oczywiście kawiarka też nie może być z najtańszego chińskiego aluminium.
Kawa bezkofeinowa- niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem. Aby kawę pozbyć kofeiny, trzeba podziałać na nią za pomocą różnych związków (trójchloroetylen, chlorek metylu) nie są one obojętne dla organizmu. Naukowcy w Kaliforni, zaobserwowali nawet, że kawa bezkofeinowa wykazuje wpływ na wzrost czynnika ryzyka chorób serca.
Przy okazji, jeśli szukacie kawy dobrej jakości, polecam ten sklep z kawą: Tommycafe.pl
Kawa nie dla każdego
Osoby nadwrażliwe na kofeinę, powinny pić kawę z umiarem, by uniknąć nerwowości, przyspieszeniu rytmu serca czy bezsenności. Podobnie osoby ze schorzeniami serca oraz z zespołem jelita nadpobudliwego, powinny ograniczać picie kawy. Choroba wrzodowa jest także przeciwskazaniem do częstego picia kawy, gdyż zaostrza przebieg choroby- nawet kawa bezkofeinowa może pobudzać wydzielanie kwasu żołądkowego. Podobnie osoby skłonne do kamicy żółciowej, powinny zrezygnować z picia kawy.
Picie kawy z dużą ilością cukru i śmietanki niekoniecznie sprzyja zdrowiu, dostarczamy w ten sposób cukry proste i tłuszcze.
Ja nie potrafię sobie odmówić filiżanki dobrej kawy- pijam ją razem z mężem a przygotowanie samego napoju (mielenie, parzenie itp.) jest dla nas przyjemnym rytuałem.
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
pijam kawę okazjonalnie - nigdy nie miałem do niej pociągu. Zdecydowanie przegrywa u mnie z herbatą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę, w odpowiednich ilościach mi pomaga.
OdpowiedzUsuńwłaśnie walczę z ograniczeniem kawy na rzecz zielonej herbaty;)
OdpowiedzUsuńNic nie zmieni mojej miłości do kawy :D
OdpowiedzUsuńDzień dobry:) z kubeczkiem kawy w ręce! ostatnio się peelinguje fusami z kawy, efekt zaskakujący no i oszczędność:)
OdpowiedzUsuńnajbardziej zachęca mnie jednak działanie rozszerzające na oskrzela :)
OdpowiedzUsuńbez kawy nie wyobrażam sobie dnia :)
http://pretty-perfection.blogspot.com/