Ostropest plamisty (Silybum marianum (L.) Gaertner) ) zdaje się być ostatnio modnym i chętnie kupowanym "produktem" prozdrowotnym.
Coraz to nowsze badania i różne publikacje naukowe zachęcają do spożywania tych zdrowych nasionek. No i rozkręca się finansowa machina, bo jak wiadomo, reklama (dobra reklama) dźwignią handlu. A jak reklama uderza w czuły punkt, jakim jest nasze zdrowie, to sukces gwarantowany. Przyznam, że i ja się nakręciłam, bo jak tu się nie oprzeć tym niepozornym ziarenkom, które mają tak zbawienny wpływ na nasze zdrowie?
Skoro Kłapouchy kocha oset, a oset (Carduus L.) jest bliskim kuzynem ostropestu, to czemu nie przyjrzeć się dokładnie tej roślince? Ba! śmiem nawet twierdzić, że Kłapouchy kocha ostropest, który jest podobny do ostu ;). Obie roślinki są z tej samej rodziny astrowatych i są na prawdę podobne do siebie- niedowiarków odsyłam do googla.
Ale do rzeczy- co ma do zaoferowania ostropest? Głównym składnikiem czynnym jest sylimaryna, która jest silnym przeciwutleniaczem. Jest ona głównym składnikiem popularnego leku na wątrobę -sylimarol. To właśnie wątroba jest zdrowotnie "rozpieszczana" przez sylimarynę, która jest złożonym kompleksem flawonoliganów zawartych w łupinie nasiennej. Wpływa żółciopędnie, hepatoprotekcyjnie (działa ochronnie na wątrobę), przeciwzapalnie i przede wszystkim detoksykująco. Zapobiega marskości wątroby, chroni przed toksynami (nawet muchomora sromotnikowego), bakteriami czy wirusami . Nie trzeba chyba mówić, jak ważnym organem jest wątroba.
A to nie wszystko, sylimaryna obniża poziom cholesterolu i zapobiega miażdżycy oraz kamicy żółciowej. Pomaga także w schorzeniach dermatologicznych (np. łuszczyca, trądzik).W wielu źródłach podaje się, że ostropest wykazuje działanie antynowotworowe, w testach in vitro dowiedziono działanie hamujące na podział komórek rakowych.
Działanie sylimaryny ma duże znaczenie w profilaktyce, jest zbawienna w przypadku zwiększonego narażenia na toksyczne działanie związków chemicznych czy też promieniowania. Osoby nadużywające alkohol, leki przeciwbólowe czy też alergicy (sylimaryna przyczynia się do zmniejszenia autoagresji immunologicznej) powinni pamiętać o tym, że Bóg obdarzył nas taką rośliną, która tak wspaniale chroni naszą wątrobę. Także ci, którzy kiepsko się odżywiają, powinni ratować swoje zdrowie dodając do posiłków mielony ostropest.
Co więcej, ziarenka ostropestu można przyjmować długotrwale, w celach ochronnych, nie wykazują skutków ubocznych, oczywiście w rozsądnych dawkach ( 1 łyżeczka mielonych nasion dziennie wystarczy). Ostrożnie z dziećmi czy też kobietami w ciąży- tutaj zawsze zalecana jest konsultacja z lekarzem. Dłuższe stosowanie, związane z utrzymywaniem się sylimaryny w organiźmie pozwala osiągać lepsze efekty zdrowotne czy ochronne.
Na tym nie kończy się zdrowotna oferta ostropestu, roślina zawiera także flawony, fitosterole, glikozydy fenolowe, witaminy i szereg innych składników. Jadalne są także dolne liście rośliny, które można dorzucić do letniej sałatki.
Gorąco polecam ostropest, ja kupuję w zwykłym sklepie zielarskim. Jeśli ktoś ma porządny młynek niech kupuje całe ziarenka i mieli na bieżąco i dodaje do różnych dań, my dajemy do chleba i sałatek. Niech żyje Kłapouchy! ;)
Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
My mamy olej z ostropestu, trochę na łatwiznę, ale łatwiej przemycić w diecie
OdpowiedzUsuńNie ma co :) Bardzo ciekawa roślina, fajnie dowiedzieć się o niej coś nowego :)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że ta niepozorna roślinka ma takie cudowne właściwości!
OdpowiedzUsuń