piątek, 29 stycznia 2016

Przekąski do rączki czyli suszone morele

          Suszone owoce, jako lepsza alternatywa dla niezdrowych przekąsek to sprawa wiadoma.
Jednak te pyszności są sobie nierówne, różnią się pod wieloma względami, nie tylko ceną, smakiem ale przede wszystkim wartościami odżywczymi, także w obrębie tego samego rodzaju.

             Dziś będzie nieco o morelach- tych suszonych, bo o świeżych w styczniu oczywiście można tylko pomarzyć.
          Na rynku spotkać można w sumie 3 rodzaje (grupy) suszonych moreli. Jedne to zwykłe morele siarkowane lub potraktowane innym konserwantem, drugie- to morele suszone na słońcu bez użycia konserwantów. Trzecia grupa to morele suszone na słońcu, ale pochodzące z kontrolowanych ekologicznych upraw. Pomarańczowe, żółciutkie morele z pewnością nie są suszone na słońcu, bo takie owoce są brązowe i wyglądają nieapetycznie. A są znacznie zdrowsze,(nie pierwszy raz z resztą brzydale są warte uwagi ). Możemy oczywiście sami suszyć owoce w domu jeśli mamy do tego odpowiednie warunki i sprzęty, choć czasem zwykły piekarnik wystarczy. Jeśli jednak mamy siarkowane morele, możemy je porządnie wymoczyć i z pewnością pozbędziemy się nieco niepotrzebnych konserwantów, wylewając je z wodą.

A co mają nam do zaoferowania suszone morele?

Przede wszystkim najważniejsza jest ogromna ilość beta-karotenu, który daje nam przecież odporność, piękną skórę, lepszy wzroki i nie tylko. To wspaniały antyoksydant. 
Oczywiście są tu inne witaminy takie jak witaminy z grupy B (bez B12), wit. E, kwas foliowy ale jeśli chodzi o beta-karoten to suszona morela pod tym względem to prawdziwa gigantka.

Ale to także rekordzistka pod innym względem.

Suszona morela zawiera bardzo dużo potasu, źródła podają różne wartości od  1100-1800 mg. O tym jak zbawienny dla naszego serca jest potas, chyba nie trzeba mówić. Znajdziemy tu także fosfor, magnez, wapń, żelazo, cynk, miedź , mangan, selen. Oprócz witamin i minerałów w suszonych morelach znajdziemy błonnik, garbniki, pektyny, flawonoidy, kwasy organiczne.

O moreli jest głośno ze względu na amigdalinę- związek zawarty w jądrze nasienia- ale o tym innym razem. Warto dodać, że owoce te działają zasadotwórczo, są też kaloryczne, o czym trzeba zawsze pamiętać.
Dla mnie to świetna przekąska na górskie wycieczki, słodki dodatek do śniadaniówek dzieci, który zawsze znika. 

Jeśli zainteresował Cię ten post, dołącz do mojego newslettera:
Email
Imię
Zgadzam się z polityką prywatności

2 komentarze:

  1. Uwielbiam morele suszone. Dodaje je do musli,do naleśników z białym serem.Są bardzo sycące a przede wszystkim bardzo zdrowe. Polecam je bardzo dla osób z różnymi chorobami(osteoporoza,reumatoidalne zapalenie stawów,anemia,trądzik pospolity,trądzik różowaty,nadkwasota.....)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...