Patrząc na kolorowe warzywa czy owoce,
mało kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, co tak naprawdę w nich
„siedzi”. No a w tych kolorach drzemie siła, z natury rzecz
jasna. Nie na darmo soczyste barwy nęcą nasze oczy, kuszą
czerwienią, żółcią czy pomarańczowymi odcieniami.
Karotenoidy są warte naszej uwagi, nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że dane warzywo wcale ich nie ma, bo nie jest ani czerwone ani żółte czy pomarańczowe. Kiedy tak się dzieje? Barwniki mogą czasem się skrywać pod zielonością chlorofilu – świetnym tego przykładem jest brokuł czy jarmuż, które karotenoidów mają więcej niż sztandarowa marchewka.
Najsłynniejszym karotenoidem z
pewnością jest beta-karoten, z którego organizm potrafi wytworzyć
witaminę A. To dopiero początek dobroczynnych właściwości
karotenoidów.
Cenimy je przede wszystkim za ich
działanie przeciwutleniające. Doskonale radzą sobie z „łapaniem”
wolnych rodników. Choć pod tym kątem najlepiej zbadany został
wspomniany beta-karoten, to równie dobrze radzą sobie z tym
zadaniem likopen i luteina i nie tylko.
Choć znamy kilkaset karotenoidów,
wystarczy wymienić te ważniejsze. Generalnie wszystkie te
substancje dzielimy na dwie grupy. Pierwsza z nich, to karotenoidy
zawierające w swoich cząsteczkach tlen. Wymienić tu można tu
zeaksantynę i luteinę. Grupa ta jest szczególnie wrażliwa na
temperaturę, dlatego też, warzywa bogate w te karotenoidy warto
spożywać na surowo lub poddawać minimalnej obróbce termicznej.
Mowa tu między innymi o burakach, jarmużu czy szpinaku.
Druga grupa karotenoidów to takie,
które nie zawierają tlenu, są to likopen i karoten. Te z kolei nie
tracą zbytnio swojej mocy po podgrzaniu, duszeniu czy pieczeniu.
Warzywami i owocami bogatymi w karoten i likopen są między innymi
pomidory, dynia, morele czy marchewka.
Wiemy więc, jak najlepiej wykorzystać
dobrodziejstwa karotenoidów, nie tracąc ich "mocy", ale ważną praktyczną
radą jest także to, że karotenoidy są lepiej przyswajalne w
towarzystwie tłuszczu. Nie żałujmy zatem dobrego oleju czy oliwy
do sałatek, surówek czy innych dań.
Kolejną ważną funkcją karotenoidów
jest ich rola w wzmacnianiu naszego systemu immunologicznego.
Stymulują one makrofagi i komórki pomocnicze, które potrafią
unicestwić niektóre wirusy, bakterie a nawet komórki rakowe (są to tzw.
komórki naturalne typu K- killer), wspomagają też rozwój
limfocytów.
Jeśli chodzi o ochronę przed rakiem,
to beta-karoten (najlepiej poznany) ma bardzo ważną funkcję.
Poprawia komunikację między komórkami, dzięki czemu może
nastąpić szybsza reakcja na nienaturalne zjawiska, na przykład na
zbytnio namnażające się komórki, które mogą okazać się rakowymi.
Warto zaznaczyć, że takie szerokie działanie
ochronne przed rakiem wykazuje beta-karoten zawarty w sposób
naturalny w warzywach i owocach, wyizolowany (np. w tabletkach) już
nie.
Ochrona przed rakiem i wzmacnianie
układu odpornościowego to nie wszystko. Karotenoidy chronią także
przed utlenianiem cholesterolu LDL (tzw. „zły cholesterol”),
który dzięki temu nie odkłada się na ściankach tętnic. Są więc
zbawienne dla układu krążenia.
Chyba nie muszę już nikogo namawiać na kolorowe warzywa i owoce?
Mnie nie musisz namawiać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Follow me.